Piękny, słoneczny wrześniowy wieczór zmotywował nas do spaceru. W ramach oderwania od codzienności wybraliśmy miejsce, które słynie z zachwycających, różnorodnych widoków.

Miejsce te jest jednym z najstarszych i największych rezerwatów przyrody Flandrii, graniczącym z Holandią. Część holendersko-belgijskiego parku przygranicznego De Zoom – Kalmthoutse Heide. W tym parku zauważamy potęgę natury i fakt, że nie uznaje ona granic. Rezerwat przyrody zajmuje ok 60 km² z czego 37,5 km² leży po stronie Belgii. Obszar ten wydaje się nieograniczony, nieskończony. Wynika to z dużej różnorodności krajobrazu. Tutaj przeplatają się szerokie, dziewicze tereny wrzosowisk, torfowisk, wydm, lasów, łąk i polderów. Bywałam w tym miejscu już kilkakrotnie. Część z Was może kojarzyć poniższe zdjęcia. Udostępniałam je wcześniej na instagramie. Chętnie wracam do tych wspomnień i czasu z brzuszkiem.


Wielu odwiedzających dosłownie i w przenośni łapie tu oddech, pieszo, na rowerze, a nawet konno. W spokoju żyją w tym rezerwacie rzadkie rośliny i zwierzęta. Krótko mówiąc, wiele gatunków znajduje spokój i żyzną ziemię do przetrwania. Dlatego nikogo nie dziwi, że Kalmthoutse Heide jest częścią Natura-2000, która w zrównoważony sposób chroni najważniejsze obszary przyrodnicze w całej Europy.
Miejsce te jest uwielbiane przez fotografów. Częstym widokiem są pary młode, którym wykonywany jest plener ślubny. Równie chętnie przybywają tu zakochani. Koc, wiklinowy kosz oraz lampka szampana sprawia, że wyznanie miłości przy zachodzącym słońcu jest wręcz obowiązkowe. W naszym przypadku wyglada to trochę inaczej. W butach piasek, torba napełniona szyszkami. Pijemy wodę, do sukienki przyklejone mam chrupki bądź to co memu dziecku z buzi wypadnie. Totalna rodzinna sielanka 😅😉



Jako praktyczną wskazówkę dodam, że podczas wyprawy z maluchem wózek miejski będzie problematycznym punktem. Zdecydowanie wygodniejsza okaże się chusta bądź inne nosidło. Piasek znajdujący się w dużej części parku utrudnia przemieszczanie się. Hulajnogi i rowerki dziecięce również. Jeśli decydujecie się na to rozwiązanie korzystajcie z wyznaczonej trasy.
Adres tego miejsca:
Putsesteenweg 129, 2920 Kalmthout
Proponuję Wam (jesli jedziecie od strony Antwerpii) podjechać jeszcze 500m prosto od tego miejsca. Po prawej stronie znajdziecie duży parking i przytulną restaurację. Po lewej zaś bedziecie mieli wejście do rezerwatu.

Przy okazji pamiętajcie również, że zakazane jest zbieranie grzybów (wiem, wiem … bardzo kuszące ale nie można 😉). Znaleźliśmy kilka smakowitych okazów, które niestety nie wylądowały na naszym talerzu.
Rezerwat o każdej porze roku jest interesujący. Końcówka sierpnia i wrzesień są najlepszym momentem by odkryć magię, którą w sobie skrywa. Położone w pięknej scenerii, dzikie, kwitnące wrzosowiska sprawiają, że miejsce to przenosi nas w zupełnie inny świat.
Tobie również drogi czytelniku polecam odwiedzić to miejsce. Poczuj to otaczające piękno i bądź wdzięczny, że możesz osobiście tego doświadczyć ❤


Piękny wpis i zdjęcia!
dziękuje