Zima w Belgii zaskoczyła!
Mieszkam w tym kraju od 2012 roku a od ponad miesiąca w lokalnych górach zaobserwować można … prawdziwy, najprawdziwszy śnieg.
Pierwszy raz nie roztopił się i czekał na liczny, przypływ turystów. Niektóre części kraju wciąż są zaśnieżone.
Faktem jest, że Belgowie kochają Alpy i często w okresie świątecznym, bądź ferii zimowych wyjeżdżą. W tym roku z powodu szanownej 👑 zmuszeni byli do pozostania w kraju. Szczęśliwie jednak możliwość szusowania pojawiła się na horyzoncie.
Ardeny i Alpy różni wysokość, wiadomo 😜 (ale jak to się potocznie mawia „lepszy rydz niż nic). Szybko okazało się, że stoki pozostaną zamknięte możliwość jeżdżenia na nartach bądź desce odpływa w siną dal. Górki jednak i możliwość saneczkowania sprawiły, iż popularne wzniesienia, okupowane są przez tysiące ludzi.
Liczne kontrole policji i obostrzenia sprawiły, że nie wiadomo było co z tym fantem zrobić? Kupić sanki dzieciom? Pojechać? Straszono mandatami aleeee… spacerować na świeżym powietrzu przecież można.
Czekaliśmy tydzień, później kolejny i stwierdziliśmy, że nie ma na co zwlekać. Zapakowaliśmy my się do auta. Pokonaliśmy blisko 200km by ujrzeć prawdziwy WINTER WONDERLAND.
W Ardenach byliśmy w tym sezonie dwukrotnie. Pierwszy raz kierowaliśmy się na adres najwyższego punktu prowincji Luksemburg w Belgii. Baraque de Fraiture, to górki do zjeżdżania i piękna okolica, którą polecamy odwiedzić również poza sezonem.
Za drugim razem wybraliśmy się do Saint Hubert. Adresu konkretnego nie mieliśmy. Planem było znalezienie śniegu i to się nam udało. Efekt widać na zdjęciach. Zupełnie przypadkowo trafiliśmy na górkę, która mieści się obok parku Gibier. Zjeżdżali tu lokalni mieszkańcy wraz z dziećmi oraz przypadkowi turyści.
Zauważyłam też wyraźny podział. Osoby znające to miejsce bez strachu wybierały bardzo ostry zjazd, który zakończony był rzeką. Mnie osobiście wizja dziecka w tym miejscu przeraziła. Dalej było zdecydowanie bezpieczniej i tam się zatrzymaliśmy. Wiatr we włosach i beztroska jaką poczułam sprawiły mi ogromną radość. Powrót do czasów dzieciństwa. Wszystko wtedy było tak jasne i proste.
Czy było warto? Ależ oczywiście! Wyprawa podobała się wszystkim, zwłaszcza najmłodszym ❤.



Fot. www.kzphotographer.com ❣