Matka Polka Emigrantka

Moja codzienna niecodzienność

Menu
  • Strona główna
  • O mnie
  • Kontakt
Menu

Weekend w Ardenach…

Opublikowano 8 marca 202027 maja 2020 przez Matka Polka Emigrantka

Ostatni weekend stycznia. Data pozornie zwykła ale jednak szczególna. Wtedy właśnie spędziliśmy wspaniały czas. Obchodziłam swoje 33 urodziny z ludźmi, którzy wypełnili jakąś dziwną pustkę, którą czułam od lat. Kolejnym bonusem jest fakt, że wszystko odbyło się w tutejszych górach. Akcja wyjątkowa. Cała ekipa na wyjeździe. W jednym dużym domu z grupą rezolutnych dzieciaków, to musiało się udać!

Ardeny to pagórki, zwane potocznie górami, które rozciągają się w południowo-wschodniej Belgii, a także we Francji i Luksemburgu. Ich średnia wysokość to około 400-500 m.n.p.m. Nie są to kilkutysięczniki ale na wędrówkę dla grupy amatorów w różnym przedziale wiekowym są wręcz idealne.

My zatrzymaliśmy się w miejscowości Malmedy. Jeśli macie swój pierwszy raz w Ardenach przed sobą to na początek zdecydowanie polecam Wam Dinant. Jest to historyczne miasto położone w pięknej okolicy pomiędzy kamiennymi klifami a rzeką Mozą. O tym jednak powstanie specjalnie dla Was w przyszłości kolejny post. Wracając do tematu naszego wyjazdowego weekendu warto odwiedzić Wojskowe Muzeum Historyczne. Alexander wrócił z niego zafascynowany ( szczególnie faktem zakupu nowego czołgu lego ). A mój mąż z informacją, że można kupić tam 100 letnią puszkę coli.
W okolicy jest bardzo dużo pięknych oznaczonych szlaków. Jeśli lubicie piesze wędrówki z pewnością znajdziecie odpowiednie do Waszych możliwości.

Podsumowując cały weekend powiem Wam jedno, że nie ma tak naprawdę znaczenia gdzie a ważne jest z kim podróżujemy. Im mam więcej lat tym na życie patrzę z większym dystansem. Potrafię zachwycić się równie mocno Karaibami jak i wyspami Kanaryjskimi. Wysokimi Tatrami jak i Ardenami. Każde miejsce ma swój urok i tylko od nas zależy jak to odbieramy. Pamiętajmy o tym, że dla nas kilkuset metrowy szczyt wydawać się może czymś przeciętnym ale z perspektywy osoby niepełnosprawnej jest nieosiągalnym marzeniem. Nie bójmy się planować. Realizujmy swoje cele i bądźmy zwyczajnie szczęśliwi. Cieszmy się z wielkich rzeczy ale i małe przyjmujmy z wdzięcznością.

fot https://kzphotographer.com

  1. Wioletta pisze:
    31 maja 2020 o 20:47

    Piękne zdjęcia i mądre słowa.
    Podpisuję się również pod tym 💙

    Odpowiedz
    1. Matka Polka Emigrantka pisze:
      31 maja 2020 o 22:22

      Wiolu dziękuję bardzo ❤😘

      Odpowiedz
  2. Moni pisze:
    31 maja 2020 o 22:47

    Super 😘

    Odpowiedz
    1. Matka Polka Emigrantka pisze:
      1 czerwca 2020 o 09:39

      😘

      Odpowiedz
  3. Magda pisze:
    2 czerwca 2020 o 16:29

    To prawda Dinant to najpiękniejsze miejsce w jakim byłam mieszkajac w Belgii ♥️ a wracając do ostatnich Twoich słów mam ciarki 🤗🤗🤗 wdzięczność za każdą nawet mała lekcje życia – nieocenione 🙏🙏

    Odpowiedz
    1. Matka Polka Emigrantka pisze:
      3 czerwca 2020 o 21:52

      dziękuję za cudowny komentarz ps uwielbiam Dinant byliśmy tam wiele razy 😉🥰

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Nazywam się Paulina Żamojtuk. W 2012 roku po ukończeniu studiów zamieszkałam w Belgii. Jestem szczęśliwą żoną i mamą 2 wspaniałych chłopaków. Moją pasją są podróże, gotowanie i książki.


Wyszukaj wpis

Ostatnie wpisy

  • Plusy i minusy,czyli 10 lat emigracji 😉
  • Zamek Zellaer Belgia 🏰
  • Zamek Borrekens 🏰
  • Tulipanów moc – Belgia 🌷
  • Pokochaj siebie ❣🌷

Archiwa

  • styczeń 2022
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • marzec 2021
  • styczeń 2021
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • lipiec 2020
  • czerwiec 2020
  • maj 2020
  • marzec 2020
  • luty 2020

Kategorie

  • Bez kategorii
© 2023 Matka Polka Emigrantka | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme